Marketing zamiast wojny

Model sprzedaży za darmo. cz. 10.

Opracowując gry, które wybiegają w przyszłość, zawsze istnieje potrzeba wywołania wojny. W innym wypadku scenariusz opierający się na samym rozwoju i dążeniu w jednym kierunku jest po prostu nudny. W pewnym momencie rodzi się potrzeba na skale globalną, polegająca na chęci zdobywania nowych przestrzeni do życia, tych realnych, nie wirtualnych, ponieważ sami jesteśmy istotami realnymi, postrzegającymi siebie poprzez fizyczność.

Obecny marketing i sposób jego prowadzenia jest zastępnikiem wojen, które odbywają się cały czas, ale na innych zasadach i płaszczyznach. Ta wojna w dalszym ciągu dotyka nas wszystkich i sieje ogromne spustoszenia. W dodatku na jeszcze większą skalę.

Jej odbicie widoczne jest w naszych głowach, w sposobie działania i postrzegania świata. Tak jak prawdziwa wojna, z działami niosącymi śmierć i zniszczenie, rzutuje na wychowanie naszych dzieci, całe kolejne pokolenia. Zmienia również obraz miejsc, w których żyjemy.

Na półkach księgarń bez trudu można znaleźć działa znanych filozofów i generałów traktujących o władzy, piszących o taktyce wojennej w odniesieniu do marketingu. Są to myśli znane od stuleci, ale wciąż aktualne, sprawdzające się we współczesnym marketingu, który jest coraz bardziej zajadły i bezwzględny poprzez coraz większą konkurencyjność i rynkowy ścisk.